top of page

Poznaj rasę

Staffordshire bull Terrier.jpg

Nie będę tu nawijać o tym jaka jest historia rasy, o jej cechach czy wzorcu.  To znajdziesz na necie wszędzie. Dodam tylko, że wygląd staffika na przestrzeni lat mocno się zmienił, tak samo jak obecny wzorzec, ale to spotkało chyba większość ras. Hodowla zmienia pewne rzeczy zarówno w wyglądzie jak i w charakterze. Ja chcę opisać tego psa takim jakim jest w obcowaniu z człowiekiem, psem, miastem. Jaki jest w pojedynkę, jaki w grupie. Jak zachowuje się w lesie, a jak w mieście na otwartej przestrzeni. Oczywiście nie posiadłam jeszcze wszystkich rozumów. Nie miałam (jeszcze) aż tak wiele staffików, aby wiedzieć o nich wszystko. Podobnie jak w każdej i w tej rasie są indywidualiści, a każdy staffik ma swój własny charakter. Dlatego będę się opierać głównie na doświadczeniu swoim i zasłyszanym od innych hodowców oraz na moich osobistych egzemplarzach. Nie jest to bowiem rasa dla każdego, a z pewnością nie dla kogoś kto nie ma świadomości, że główka tego psa pracuje na wysokich obrotach kiedy tylko jego powieki są otwarte. Jego umysł jest jak najnowszy procesor, a aktualizacje pobierają się i instalują automatycznie kiedy tylko wymaga tego sytuacja. Słuch, węch i wzrok wybiórczy - słyszą, czują i widzą ci chcą i kiedy chcą. Niekoniecznie w tym samym czasie i w ten sam sposób, który właściciel ma na myśli w danej chwili.

Spotkałam się już z tym, że ktoś określił swojego staffika jako głupiego psa. Cóż, muszę z przykrością powiedzieć, że kompletnie nie zna swojego psa, nie obserwuje go, albo co bardziej przykre nie czuje z nim więzi i niestety w takiej konfiguracji pies - człowiek, oboje myślą o sobie to samo. Staffik też potrafi zauważyć, że jego właściciel nie jest zbyt mądry i z pewnością to wykorzysta. Jednak warto wiedzieć, że poza uporem w tym psie drzemie mega potencjał intelektualny, który naprawdę da się poskromić i nim pokierować.

       Wygląd i otoczenie

Przeciętny staffik waży między 12, a 20 kilo i zdarzają się odchylenia w obie strony. Zależy to od płci czy genów. Jednak ile by nie ważył jemu się wydaje, że jest zwinny niczym kotek, chodzi po różnych wzniesieniach i przeszkodach z gracją wiewiórki oraz da się zmieścić po zwinięciu do każdej torby niczym wąż ogrodowy. On myśli o sobie, że jest zwinny, lekki i malutki. Ten pies jest szybki i kompaktowy. Wlezie byle gdzie, byle być z właścicielem. Na kolanka też się pcha i jak mu nóżka się ześlizguje to jest zdziwiony, że jakoś tak nogi właściciela się skurczyły. Szybki jest, bo uwierz jak coś zobaczy i zaskoczy instynkt łowiecki to nawet kurz nie zdarzy się za nim unieść. Ma to wiele zalet. Wpakuje się wszędzie. może jechać nawet mikro autem i leżeć sobie choćby na podszybiu, ale ma to też wiele wad. Pierwsza - ten pies nie umie na siebie uważać. Bawiąc się z nim, biegając czy rzucając mu cokolwiek ciągle trzeba mieć na względzie, że może on wbiec w ścianę, przypieprzyć w korzeń drzewa czy zderzyć się z kolanami właściciela. Niosąc kijka wielkości drzewa porządnie przywali Ci w nogi, bo jemu się zdaje, że kij jest magiczny i przesiąka przez przedmioty.  Siedząc na balkonie może się zdarzyć, że jak usłyszy coś na dole niżej może mu strzelić do głowy, że spokojnie zeskoczy i pogoni za wrogiem mimo, że mieszka na 5 piętrze. Tak nadal uważam te psy za inteligentne. Po prostu staffik myśli, że może wszystko. Na tego psa po prostu trzeba uważać za niego. Myśleć za niego. Wyprzedzać fakty, mieć sporą wyobraźnię i planować gdzie i w jaki sposób będzie przebiegać zabawa. On chroni swojego człowieka dlatego wydaje mu się, że jest nieśmiertelny.

Staffiki nie mają podszerstka więc zdarza się, że marzną, zwłaszcza maluchy czy starsze egzemplarze. Kurtka dla staffika w zimie nie jest więc złym pomysłem jeśli oczywiście jest to tylko spacer, a nie szalona zabawa. Wtedy staffik szybko się rozgrzewa i kurtka wydaje się zbędnym gadżetem. Jednak kiedy pada deszcz czy wieje wiatr nie myśl, że zostaniesz zmuszony do wyjścia na zewnątrz i szaleństw. Ten pies chodzi po mokrym chodniku czy po trawniku jakby ten przewodził prąd. Staje wręcz na paznokciach i chodzi okrakiem byle woda mu nie pryskała po brzuchu. Nie lubi zimna i nie lubi deszczu. Wtedy włazi pod kocyk jak prawdziwa jesieniara i chętnie spędza czas na kanapie w towarzystwie właściciela dotykając go jak największą powierzchnią swojego ciała lub śliniąc się i wisząc nad miską z popocornem w Twojej dłoni. Pies idealny. Zimą kocyk i kolanka, wiosną, latem i jesienią, aktywny jak Ty, gotowy jak Ty i znoszący ciepło czy zimno tak samo jak Ty. I to jest super. Zimą i kiedy pada deszcz nie musisz się męczyć na zewnątrz jeśli nie lubisz takich warunków naszego klimatu. Latem możesz cały czas spędzać poza domem ze swoim staffikiem i on będzie równie szczęśliwy jak Ty o ile latem Twoim hobby nie jest całodniowe wylegiwanie się na leżaku w pełnym słońcu. Tu muszę dodać, rzecz ważną. Ten pies nie nadaje się na psa podwórkowego, ani na takiego co to zostanie - nawet latem na noc na zewnątrz. Ten pies kocha swojego człowieka i nie lubi być sam. Polezie za Tobą do ubikacji. Wlezie do wanny, pod prysznic, bo tam zawsze może stać Ci się coś złego, a on jest jak Anioł Stróż. Kupując, adoptując czy po prostu posiadając staffika miej na uwadze, że ten pies nie znosi samotności. Łapie deprechę. Przerażają go wtedy różne rzeczy, a z nudów, jeśli ma dostęp do przedmiotów właściciela pod jego nieobecność będzie chciał się do niego zbliżyć poprzez pochłonięcie najbliższych mu przedmiotów. Nawet połowy kanapy. Nie myśl jednak, że jeśli jest zimno czy deszczowo i nie wybiegasz swojego staffika to będzie on leżał na kanapie całe godziny. Zimową czy deszczową porą kiedy nie masz ochoty wyściubić nosa za drzwi musisz zapewnić temu psu jakieś zajęcia. Staff uwielbia naukę sztuczek czy tricków. Jeśli uda Ci się znaleźć odpowiedni motywator dla niego nauczysz go wszystkiego, byle nie powtarzać tego samego do znudzenia, bo ten pies doskonale daje do zrozumienia, że przesadzasz z ilością powtórzeń. 

Mega atutem tej rasy jest jego okrywa. Co prawda pies ostrą zimą marznie, bo nie posiada podszerstka, ale za to bardzo wygodnie się o niego dba i szybko suszy. Ma to dość duże znaczenie, bo o ile staffik nie lubi burz, deszczu i wiatru o tyle kiedy znajdzie kałużę, błoto czy leśne spa z radością z niego skorzysta, a temu psu po prostu nie da się odmówić tej przyjemności. Z taplania się w błocie czerpie nieskrywaną radość całym sobą. Trzeba mu na to zwyczajnie pozwolić. Błoto szybko obeschnie i się wykruszy. Bywa, że po takiej błotnej kąpieli masz w planach kąpiel psa w domu pod prysznicem, ale zanim do niego dotrzesz pies będzie czysty jakby nigdy błota nie widział.

Niestety jako bezpodszerstkowa rasa jego wygląd mocno cierpli jeśli jego dieta nie jest odpowiednia. Jedna warstwa sierści szybko matowieje, wyciera się czy wręcz wyłazi jeśli pies ten nie ma dobrze dobranej diety. Bywa, że kiedy brakuje mu jakiegoś minerału czy witaminy wyłazi z niego miejscowo sierść i kiedy trafisz do weta usłyszysz, że to alergia. Niestety czasem to nie alergia, ale wystarczy zmienić karmę czy suplementacje i nastąpi znaczna zmiana na lepsze. Dlatego polecam robić temu psu raz na jakiś czas badania z oznaczeniem najważniejszych witamin i minerałów. Jednak miej na uwadze, że bezpodszerstkowce zapadają także znacznie częściej na alergie. Ten nie da się pomylić ze złą dietą, bo często alergii towarzyszy świąd i drapanie. 

Tego psa warto także często kąpać. Przynajmniej raz w miesiącu, w dobrej jakości szamponie przeznaczonym tylko dla psów. Psy bez podszerstka często mają bardziej przesuszoną skórę niż psy z grubym podszerstkiem. Podszerstek jest jak izolacja. Chroni nie tylko przed utrata ciepła, ale także wilgoci. Jest barierą dla alergenów, pasożytów i toksyn ze środowiska. Ponieważ staffik go nie ma jego sierść choć łatwa w czesaniu i utrzymaniu czystości nie chroni skóry tego psa, dlatego trzeba o nią dbać z wyjątkową starannością.

4ab8e499c89d3f5bbfc325ec9cce998b.jpg
sojusze.jpg

         Międzygatunkowe (pseudo) sojusze

Staffik jest psem, który kocha być kochanym. Lubi być blisko ciałem i duchem. To jego sposób na kontrolę nad człowiekiem i otoczeniem. Jako jedna z nielicznych ras znosi i kocha być przytulanym. Nie przeszkadza mu bliskość twarzy, czy wtulanie się w człowieka. Tak te psy same się przytulają, choć u psów jest to dość rzadkie i bywa niebezpieczne. Po prostu nie jest to psie zachowanie. Moje staffiki same kładą mi głowę na szyi kiedy włażą na łóżko. Włażą na kolana jak dzieci i pragną ciągłej uwagi. Atencjusz to dla tego psa komplement, nie obelga. Oczywiście nie jest tak w 100 na 100 przypadkach, ale jednak większość to uwielbia, kiedy więź i zaufanie do człowieka zostały już wypracowane po obu stronach. Zabiegają o uwagę tego kogo pokochają niemal bez przerwy. Skaczą po człowieku witając się z nim, a co za tym idzie drapią niemiłosiernie. Owszem można je tego oduczyć, ale nieszczęście w oczach gotowe kiedy nie mogą już tego robić. Mnie się osobiście mimo wiedzy jaką mam i samozaparcia nie udało u moich psów tego nawyku oduczyć całkowicie. Byle mina w ich kierunku, byle uśmiech, a nie daj losie słowo w ich stronę i już ich stopy są na moich kolanach. Tak samo z resztą kochają obcych. Psy maja chyba większy dystans, ale suki to jak prawdziwe orędowniczki ciepła domowego. Ten pies to typ "choć przywitaj się, podzielę się ciastem z Tobą. A może herbatka? Nie? Wolisz telewizor? A to czekaj pomogę Ci wynieść jeszcze fotele, buty i może kilka telefonów z domu. Chodź gościu pomogę Ci. A jak wróci Pan na pewno będzie ze mnie dumny jaki byłem gościnny, no chyba, że mam iść z Tobą?"

Taki jest staffik. Okradają Cię, a on jeszcze pójdzie złodzieja do bramki odprowadzić. Nie mówię, że całkiem się nie nadaje na stróża domu, ale tak łaknie kontaktu z człowiekiem, że chyba ciężko jest mu wybierać między "odgryzę Ci dupsko", a "flowerpower". Dlatego jeśli oczekujesz, że będziesz mieć psa obronnego to lepiej idź szukaj amstaffa albo jakiegoś molosa, ale nie staffika. A jeśli ma być to staffik, to musisz go nauczyć jak pilnować, strzec i bronić jeśli tego od niego oczekujesz.

Staffik lubi być kochany przez swojego pana i bywa psem zazdrosnym. Jeśli masz staffika odpuść sobie ściskanie i chwalebne pochlebstwa w stronę innych psów na spacerze przy nim, bo nieświadomie możesz wywołać coś, czego potem już nie będziesz w stanie ogarnąć. Staffik bowiem nie uznaje hierarchii. Nie jest to rasa pierwotna jak Husky, Samojed, czy Shiba. Tu nie ma mniej lub bardziej ważnych. Równości też nie ma, bo każdy staffik jest sam dla siebie najważniejszy i umiejętnie daje o tym znać innym osobnikom swojego gatunku. Niestety prowadzi to często do bójek i nieporozumień, a staffik walczy aby .... no może nie zabić.... ale dać do zrozumienia bez najmniejszej wątpliwości, że mógłby to zrobić. Do tego jest uparty i nieustępliwy. Zaliczyłam już kilka opowieści o tym jak to ktoś miał kilka staffików, które przez lata były najlepszymi przyjaciółmi i nagle skończyło się na szyciu i więzi zamienionej z miłości na wieczną chęć zemsty. Jak ktoś podpadnie staffikowi, to ma już przesrane do samego końca. Tu już układów nie będzie. Dlatego tak ważne jest aby od samego początku zadbać o odpowiedni socjal. Im więcej i bardziej różnorodne psie towarzystwo do zabaw tym lepiej i tym szybciej poznasz jaki typ zabawy i jaki charakter innych psów odpowiada Twojemu staffikowi. Każdy osobnik tej rasy ma swoje upodobania. Jednych lubi bardziej, innych mniej. Jeszcze innych zlewa oficjalnie tak, że nawet ślepy to zauważy, ale ma też swoje typy, które jeśli tylko by mógł "skasowałby" na miejscu. Wyrazista rasa.

Mając jednego psa jesteś w stanie kontrolować jego zabawę z innymi psami na spacerze, ale mając dwa staffiki w domu choćby nie wiem jak się kochały nigdy, ale to przenigdy nie zostawiaj ich samych tak, aby miały do siebie swobodny dostęp. Wiem Twoje psy się kochają i niemożliwym jest aby coś sobie zrobiły. Masz dwa staffiki i obserwujesz ich zabawę. Wiesz, że bawią się w specyficzny sposób. Lubią wchodzić sobie na grzbiet i łapać się za szyję czy podgryzać kończyny. Lecz uważaj. Miej oko na każdą taką zabawę, nie daj się nakręcić psom za bardzo, bo potem już ich nie ogarniesz, a czasem po 100 zajebistych zabawach 101 kończy się ciężkim pogryzieniem. Wiem - Ty znasz je najlepiej i wiesz także lepiej, ale.....  za dużo znam takich przykładów i nie znam hodowli, w której jeśli staffiki były ze sobą luzem z czasem nie doszło do "wypadku". Kontrola i obecność człowieka ogranicza te wybryki, ale kiedy znikasz z domu izoluj swoje staffiki, jeśli masz ich minimum dwa. Istnieje bowiem ryzyko, że prędzej czy później miłość skończy się nieporozumieniem, a wtedy nie ma przegranych i wygranych, bo każdy staff jest równy. Trzeba również unikać starszych, czy dominujących dość mocno psów podczas spacerów. Psów, które będą chciały ustawić szczeniaka staffika w pionie. Da się, maluch ulegnie, ale mocniejszy kolega zostanie zapamiętany i z czasem doczeka się odpowiedzi, bo staffik ma pamięć jak słoń. Nie zapomina krzywd, traum, ani urazów. Podstawa to nie dać się w tej szaleńczej zabawie nazbyt mocno nakręcać. Kończyć zabawę zanim ta zamieni się w chęć udowodnienia swojej wyższości. Zostawić niedomiar, aby pozostała sympatia do psich przyjaciół, a nie frustracja z powodu fizycznej słabości młodszego nad starszym.

Jednak najlepszy przyjaciel staffika to jego AZYL.  Każdy staffik musi mieć swój własny azyl. Przytulny, lekko zacieniony, miękki. Wiem klatka źle się kojarzy, ale uwierz - potrzebujesz jej mając staffika i radzę zainwestować w porządny drut. Zaoszczędzisz na remoncie domu. Dasz mu bezpieczeństwo, a sobie spokój kiedy będziesz zajęty zakupami czy  pracą. Staffik miewa odklejki i nie przyzwyczajaj się, że zostawał w domu przez ostatnie 6 lat i nic się nie działo i to jest pewnik, tu nic nie jest pewne do końca jego życia. Czasem obcy dźwięk, coś nowego czy zły sen potrafi wywołać atak paniki, mimo, że pies już ma swoje lata i wcześniej nigdy mu się to nie zdarzało.

Do towarzystwa dla staffika najbardziej polecam rybki w akwarium. Owszem staffik wychowany z kurami nic im nie powinien zrobić - w teorii. Królik w domu - luzik, fajne coś, co się rusza. Papuga, ależ proszę patrz jak mi siedzi na głowie i nic jej nie robię, a nawet ją lubię (czytaj - umiem to udawać). Masa jest takich fotek na forach, gdzie staffik obcuje z ptakiem czy gryzoniem. Ale - musi być jakieś ALE, bo to staffik. Ten obrazek jest piękny tylko kiedy na niego patrzysz live, bo jak znikniesz za horyzontem nadciągną ciemne chmury i nawet alert RCB nic tu nie da. Nastąpi nagła chęć zapoznania się bliżej z obiektem, a staff nie miewa wyczucia. Po fakcie nie zrozumie często problemu, a jak świnka straci głowę na pewno on z tego powodu będzie się cieszył kiedy już to odkryjesz. Nie pojmie, że zadziałał nieco za bardzo.

Znam historię, że pewien kotek żył ze staffami w domu długie lata, aż pewnego dnia po powrocie do domu nie było już kotka, a właściwie był, ale jakby uległ dekapitacji, a że był duży to kawałek został. Jedyny dowód, że kot zginął. Niestety nie dało się określić winnych, bo towarzystwo zdążyło się już pięknie samo sobą zająć i wylizać wszelkie oznaki chwilowego opętania. Szczęście, że ta zabawa nie została przekierowana na siebie nawzajem, bo naprawdę wtedy skończyłoby się to źle nie tyko dla kota, ale pewnie też i dla tego, który wydałby się całej reszcie zbędnym ogniwem, choć niekoniecznie najsłabszym. Dlatego klatka, klatka i raz jeszcze klatka. Nie ma znaczenia czy chcesz mieć tylko jednego psa i nic poza nim czy coś więcej co, może się poruszać przed siebie i wyzwolić instynkt łowcy.

Zachowanie

Staffik jest terrierem co znaczy że ma małe ADHD, jest czujny, zawsze gotowy i kombinuje ile wlezie zwłaszcza kiedy się nudzi. I tu wracamy do ludzi, którzy mówią, że mają głupiego staffika. Nie jest to bowiem rasa, której inteligencje można zostawić sobie samej aby się rozwijała. Ona już od pierwszych tygodni życia jest rozwinięta i to całkiem nieźle, teraz tyko trzeba nią pokierować, a właściwie ją okiełznać. Te psy nie lubią się nudzić, a kiedy się nudzą ... cóż zaczyna się kombinowanie. Ich główka pracuje cały czas. Jest to i zaletą, ale niestety też i wadą, ponieważ ten pies ciągle wystawia nas na próby i raczej sam się sobą nie zajmie. Testuje nas niemal jak małe dziecko, na co może sobie pozwolić, a na co już nie. Ciągłe sprawdza granice. Czy dziś komenda "wróć" działa na stu, dwustu czy może dziś jest promka na więcej metrów? Ze staffikiem ćwiczenia posłuszeństwa to podstawa, a te nigdy się nie skończą. Nie myśl, że pójdziesz do szkółki, wpoisz mu zasady i udało się. Mam dyplom "psiej mordki" czy innego psiego mistrza i mam egzemplarz do pochwał. Już zawsze będziesz musiał umieć panować nad tym psem, umieć go skutecznie odwołać, przywołać, zatrzymać czy ostrzec. To ciągła praca, głównie obserwacja, refleks i przewidywalność, bo ten pies w pewnym momencie przestaje robić za smaczka, a robi dla emocji. Psie przedszkole traktuj raczej jako podstawę, naukę szkolenia samego siebie i nabywania umiejętności obserwacji i reakcji. Każdą chwilę spędzaną ze szczeniakiem traktuj jako szkolenie psa, ale i samego siebie. Podstawową do budowania więzi jest brak jakiejkolwiek przemocy, a nawet podniesionego głosu. Bywa, że uderzony choćby dłonią w dupsko staff już nigdy do końca Ci nie zaufa, a zaufanie dla tego psa jest równoznaczne z szacunkiem do Ciebie. Buduj zaufanie, a będziesz mógł wymagać oddania.

Malucha staffika należy zabierać ze sobą wszędzie gdzie tylko można. Im więcej rzeczy zobaczy za małego tym bardziej będzie opanowany i zrównoważony w życiu dorosłym. Jednak co ważniejsze - musisz dać temu psu odpocząć kilka razy w ciągu dnia od wszystkiego. Tu powraca temat azylu. Klatka to podstawa. Warto zainwestować czas aby malucha do niej przyzwyczaić. Nie należy się bać zamykania go w niej w ciągu dnia nawet kilka razy na porządną drzemkę. Sama mam w domu klatkę o jedną więcej niż mam psów. W mojej sypialni i w sypialni córki stoją po jednym wielkim transporterze. Psy same wybierają w której z nich chcą spać w ciągu dnia i kiedy tylko zauważę, że któryś pies wlazł tam i leży, próbuje odpocząć natychmiast zamykam go tam samego, a on wie, że nikt mu na głowę nie wbiegnie podczas snu i może spać spokojnie. Moja Aiwa ma deadline o 22 wieczorem, choćby nie wiem co nawet jak leży ze mną na łóżku przed telewizorem o 22 schodzi, idzie do swojej klatki umieszczonej w ciemnym kącie, gdzie jest ciemno i cicho i tam zasypia. Sama szuka już spokoju po całym dniu. Vik jest jeszcze młody więc wydaje mu się, że nie potrzebuje snu, ale gdy widzi starszą Migotkę włazi z nią do jednej klatki i śpią razem. Bostonka często lubi się w niego wtulić, bo to mała zmarzlina i jakoś lubią swoje towarzystwo podczas popołudniowej drzemki. Sen jest staffikowi niezbędny. Pomaga mu uporać się z emocjami dnia. Przerobić to co widział, co go przeraziło. Prześnić zabawę z koleżkami, emocje porażek w zabawie i przyswojone lekcje. Szczególnie trzeba dbać o dobry sen u szczeniaka. Niewyspany staffik, który nie ma azylu, w którym można się odciąć i głęboko zasnąć szybko będzie sfrustrowany. A sfrustrowany staffik jest  jak bomba z opóźnionym zapłonem. Zdziwisz się kiedy wybuchnie i będziesz zaskoczony nieprzewidywalnością jego zachowania.

Z drugiej jednak strony, aby zapanować nad chaosem swojego charakteru staffik często ulega tak zwanych zachowaniom stereotypowym. Dla niego są one czymś w rodzaju stałego elementu dnia. To kotwice dla jego umysłu. Są kotwice dobre, ale są też takie, w których pies się zatraca. Robią się z nich obsesje i na pewnym etapie tylko one pomagają psu rozładować swoje emocje. Ten samonapędzający się mechanizm bardzo degraduje emocje i inteligencje tego psa. Czym się to objawia i jak temu zapobiec? Staffik szybko przywiązuje się do rzeczy. Jak już coś polubi, czy to przedmiot czy też patyk czy piłkę ciężko mu się z tym rozstać. Do upadłego przynosi kija czy piłkę i natarczywie prosi by się z nim nią bawić. Rzuca pod stopy, kładzie na kolanach i dyskutuje, popędza używając przy tym całej gamy "gadatliwych" dźwięków. Czasem więc trzeba temu psu po prostu dać na wstrzymanie. Zabrać na spacer, pozwolić biegać swobodnie jeśli tylko mamy nad nim kontrolę. Nie ćwiczyć, nie trenować, nie testować. Nie rzucać kija, nie napędzać wkrętki. Niech poszuka zapachów, użyje nosa, pobędzie psem, który nie musi słyszeć non stop nawoływania. Dlatego warto mieć dużo różnych zabawek dla tego psa. Do gryzienia. Do ciągnięcia - staffiki uwielbiają zabawy w przeciąganie. Piłki do biegów. Należy bawić się w zabawy węchowe. Chować smaczki w różnych miejscach czy przedmiotach, zamykać smaczki choćby w dziurawym kartonie i powalać im na samodzielne myślenie. One tego potrzebują. To świetna stymulacja dla mózgu, ale także uspokaja i uczy skupienia.

Ty

Jako właściciel staffika już nigdy nie będziesz sam. Już nigdy nie będziesz się nudził i już nigdy nie będziesz spacerował zapominając o tym co się dzieje wokół. Wyostrzą Ci się wszystkie zmysły. Nauczysz się przewidywać ruchy swojego psa, a Twój mózg będzie miał stałe zajęcie. Czasem poćwiczysz szybkie biegi przełajowe z dodatkowymi przeszkodami, a czasem to będzie jak Wielka Pardobicka. Właściciel staffika musi jednak mieć dystans do siebie, do swojego psa i do tego co on wyczynia. Masę poczucia humoru i gotowości do bycia nękanym i nachodzonym w każdym miejscu i czasie. To wspaniała rasa, pełna szaleństwa i poczucia humoru. Te psy lubią "gadać" z właścicielem. Wykłócać się o wszystko. Tulą się jak ludzie i świetnie wyczuwają nastrój swojego właściciela. Najważniejsze jednak żebyś zrozumiał, że to Ty musisz wyznaczać granice. To Ty musisz powiedzieć dość każdej zabawie, bo on nie zna umiaru. Tak samo jak nie zna go w chęci przytulania się, tak samo nie umie dawkować swojego wysiłku czy zabawy. Jemu się wydaje, że może wiele. Taki pies atleta, z mózgiem mięśniaka. Jest to jednak zwodnicze i trzeba pamiętać o tym, że to że on może i chce, nie zawsze jest dla niego dobre i odpowiednie.  Jego zapędy do przesady trzeba hamować. Przesadzać lubi we wszystkim. Zarówno w używanej w zabawie z innymi psami sile, jak i w ilości ćwiczeń, zabaw, czy gonitw. Należy z nim ćwiczyć dużo komend, sztuczek. Trenować umysł, nie tylko ciało. Ciało tego psa jest tak zbudowane, że mięśnie z czasem same się zarysują, a czasu straconego na naukę i socjalizację nie uda się już odzyskać. Dlatego kładę nacisk na to aby ilość ćwiczeń umysłowych nie był mniejszy niż ćwiczeń fizycznych. Motywacją może być zabawka czy smaczek, ale nigdy nie przymus czy krzyk. Psychika tego psa jest delikatna, a jego ego dość przerośnięte dlatego kiepsko znosi przymus czy krzyk i szybko traci wtedy zaufanie do swojego człowieka. Jednak nigdy się nie poddaje, a porażki przekuwa w doświadczenie, z którego wyciąga własne wnioski.

Dojrzewa i uspokaja się dość późno, bo ogłady i względnego spokoju nabiera długo po skończeniu trzeciego roku. Z pewnością nadaje się dla człowieka, który lubi czuć silną więź i wzajemne przywiązanie ze swoim psem. Częste spoglądanie sobie w oczy i nagminne nachodzenie w każdym miejscu i na każdym kroku. Z tym psem nie spodziewaj się nudy, ale nie licz też na to, że nauczysz go sztuczek i będziesz chwalić się nim w towarzystwie. Ten pies myśli za siebie. Jest inteligentny nie dlatego, że ślepo wykonuje komendy nie zastanawiając się po co. Jego intelekt przejawia się w tym, że zastanawia się co ma sens, a co jest go pozbawione. Owszem siada na komendę, ale nie ma zamiaru tego zrobić jeśli jest to ryzykowne, związane z umoczeniem sobie tyłka, albo bezsensownie powtarzane kilkanaście razy z rzędu. A już na pewno nie zrobi tego za nic. Swoim uporem testuje naszą inteligencję i bada naszą pewność siebie każdego dnia,  dlatego nie jest psem dla ludzi z brakiem wiary we własne umiejętności i niepewnym siebie na tyle, aby konsekwentnie udowadniać mu każdego dnia, że ma do czynienia z człowiekiem godnym siebie. Jednak jest lojalny, kochający, otwarty i towarzyski. Kocha ludzi, kocha dzieci, a miłość do innych psów może sobie darować kosztem bycia tym jedynym dla swojego kochanego ludzkiego partnera. I tak należy się z nim obchodzić, bo to partner i najlepszy przyjaciel, a nie układ pan i jego pies. Ten pies kocha swoją rodzinę i życie całym sobą na 200%.

Może pies nie jest dla Ciebie całym Twoim światem, ale Ty jesteś i już na zawsze pozostaniesz całym jego życiem.

  • Instagram
  • Facebook

Obserwuj nas

logo FCI
Zwiazek_Kynologiczny_w_Polsce_ZKWP-logo-D734C036EC-seeklogo.com.png

 

"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie" (autor nieznany)

bottom of page